DIECEZJA SIEDLECKA
18 listopada 2025 r. Imieniny obchodzą: Aniela, Klaudyna, Roman
Czytania: (2 Mch 6,18-31); (Ps 3,2-3.4-5.6-7); Aklamacja (1 J 4,10b)Ewangelia: Czytania na dzień dzisiejszy - www.mateusz.pl
W diecezji drohiczyńskiej odbędzie się Cecyliada
Most na Wiśle wraca do gry /AUDIO/
Uwaga kierowcy – ważne zmiany w organizacji ruchu na ul. Sokołowskiej
Zmiana organizacji ruchu na ul. Armii Krajowej w Łukowie
Odkryj Bożą miłość w sobie
Nie żyje emerytowana nauczycielka fizyki w Liceum Ogólnokształcącym w Stoczku Łukowskim
Ulica Józefa Geresza otwarta /AUDIO, WIDEO/
Dachował na S17. Nie miał uprawnień i był pod wpływem alkoholu
Co naprawdę wydarzyło się pod Życzynem? /AUDIO/
Siedleccy „Skrzaci” i „Żacy” w turnieju Mazowsza
Srebro dla reprezentanta WLKS Siedlce – Nowe Iganie
CZWARTEK I TYGODNIA WIELKIEGO POSTU, 26 LUTEGO (2015-02-25 11:02:04)
Mt 7,7-12 O ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą. (Mt 7,11) Dla niektórych modlitwa jest czymś w rodzaju wizyty w kasynie. Wrzucają swoją prośbę, pociągają za dźwignię i patrzą, co się stanie. Być może od czasu do czasu uda im się coś wygrać – nową pracę, uzdrowienie, nieoczekiwane błogosławieństwo – przeważnie jednak kończy się na czekaniu. Bóg jest dla nich podobny do właściciela kasyna, który od czasu do czasu pozwala ludziom coś wygrać, żeby nie zrezygnowali z przychodzenia.
Mt 7,7-12
O ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą. (Mt 7,11)
Dla niektórych modlitwa jest czymś w rodzaju wizyty w kasynie. Wrzucają swoją prośbę, pociągają za dźwignię i patrzą, co się stanie. Być może od czasu do czasu uda im się coś wygrać – nową pracę, uzdrowienie, nieoczekiwane błogosławieństwo – przeważnie jednak kończy się na czekaniu. Bóg jest dla nich podobny do właściciela kasyna, który od czasu do czasu pozwala ludziom coś wygrać, żeby nie zrezygnowali z przychodzenia.
Jednak Bóg nie spogląda na nas chłodnym okiem przedsiębiorcy – wręcz przeciwnie! Patrzy na nas z ojcowską miłością i jak każdy ojciec pragnie dla nas wszystkiego, co najlepsze, abyśmy mogli w pełni rozwinąć swój potencjał. Dlatego nawet gdy nie otrzymujemy tego, o co prosimy, nie sądźmy, że jest wobec nas obojętny i nieczuły. Chodzi raczej o to, że Jego plan dla naszego życia niekoniecznie odnosi się do ziemskich bogactw czy powodzenia, lecz zawiera o wiele głębsze i bardziej trwałe poczucie spełnienia. Boże plany i zamiary nie zawsze są dla nas czytelne, możemy jednak ufać, że są nieskończenie lepsze niż to, co bylibyśmy w stanie sami wymyśleć. Naturalnie możemy prosić Boga o wszystko, czego – jak sądzimy – potrzebujemy, a nawet o to, czego po prostu pragniemy. On przyjmuje każdą naszą modlitwę, choćby dlatego, że stawia nas ona w Jego obecności, pozwalając Mu dotykać i kształtować nasze serca. Ilekroć przychodzimy do Niego na modlitwie, On korzysta z tej okazji, by stopniowo i łagodnie uświadamiać nam, czego naprawdę potrzebujemy, za czym naprawdę w głębi serca tęsknimy. Przynosimy Mu nasze pragnienia, nadzieje i marzenia, a On je przemienia! Przestawia naszą hierarchię wartości i uczy nas pragnąć tego, co rzeczywiście jest dla nas najlepsze. Bóg nie potępi nas za egoizm naszych pragnień, ale będzie je stopniowo korygował. Pamiętajmy, że posłał Jezusa nie po to, by nas potępić, ale zbawić. Jesteśmy cenni w Jego oczach. On chce dać nam szczęście – prawdziwe i pełne szczęście! „Panie, Ty udzieliłeś mi tak wielu łask. Ufam Tobie i jestem Ci wdzięczny za to, że troszczysz się o mnie.” Est 4,17 Ps 138,1-3.7-8 (Słowo wśród nas, 2015)
Jednak Bóg nie spogląda na nas chłodnym okiem przedsiębiorcy – wręcz przeciwnie! Patrzy na nas z ojcowską miłością i jak każdy ojciec pragnie dla nas wszystkiego, co najlepsze, abyśmy mogli w pełni rozwinąć swój potencjał. Dlatego nawet gdy nie otrzymujemy tego, o co prosimy, nie sądźmy, że jest wobec nas obojętny i nieczuły. Chodzi raczej o to, że Jego plan dla naszego życia niekoniecznie odnosi się do ziemskich bogactw czy powodzenia, lecz zawiera o wiele głębsze i bardziej trwałe poczucie spełnienia. Boże plany i zamiary nie zawsze są dla nas czytelne, możemy jednak ufać, że są nieskończenie lepsze niż to, co bylibyśmy w stanie sami wymyśleć.
Naturalnie możemy prosić Boga o wszystko, czego – jak sądzimy – potrzebujemy, a nawet o to, czego po prostu pragniemy. On przyjmuje każdą naszą modlitwę, choćby dlatego, że stawia nas ona w Jego obecności, pozwalając Mu dotykać i kształtować nasze serca. Ilekroć przychodzimy do Niego na modlitwie, On korzysta z tej okazji, by stopniowo i łagodnie uświadamiać nam, czego naprawdę potrzebujemy, za czym naprawdę w głębi serca tęsknimy. Przynosimy Mu nasze pragnienia, nadzieje i marzenia, a On je przemienia! Przestawia naszą hierarchię wartości i uczy nas pragnąć tego, co rzeczywiście jest dla nas najlepsze.
Bóg nie potępi nas za egoizm naszych pragnień, ale będzie je stopniowo korygował. Pamiętajmy, że posłał Jezusa nie po to, by nas potępić, ale zbawić. Jesteśmy cenni w Jego oczach. On chce dać nam szczęście – prawdziwe i pełne szczęście!
„Panie, Ty udzieliłeś mi tak wielu łask. Ufam Tobie i jestem Ci wdzięczny za to, że troszczysz się o mnie.”
Est 4,17
Ps 138,1-3.7-8
(Słowo wśród nas, 2015)
< powrót
Parafia Św. Andrzeja Boboli w Gąsiorach
Copyright 2007 - Realizacja KreAtoR