DIECEZJA SIEDLECKA
31 maja 2023 r. Imieniny obchodzą: Aniela, Petronela, Kamila
Czytania: (So 3, 14-18); (Ps: Iz 12,2-6); Aklamacja (Łk 1, 45)Ewangelia: Czytania na dzień dzisiejszy - www.mateusz.pl
Nabożeństwa majowe w Zahajkach
Dać dziecku dom i oddać serce... Dzień Rodzicielstwa Zastępczego
Królewska gra w Akademii Nauk Stosowanych Mazovia w Siedlcach
Młodzież przyjechała do Pratulina. Diecezjalny Zjazd Szkolnych Kół Caritas
Zakaz ruchu przyczep i naczep zarejestrowanych w Rosji i Białorusi
XI Ogólnopolska Pielgrzymka Żywego Różańca na Jasną Górę
Rodzice wystawili spektakl dla dzieci /ZDJĘCIA, FILMY/
Szkolenie 2-go stopnia KSM
Zmarł Jan Janusz Jastrzębski
Męski Różaniec w Siedlcach
Publiczny różaniec ulicami Garwolina
Największy zbiór niepublikowanych wypowiedzi księdza Jerzego Popiełuszki
VII Pielgrzymka autokarowa „Śladami cadyków”
Wrocław: premiera oratorium „Pieśń nad Pieśniami” Roberta Pożarskiego
1200 prac z całej Polski napłynęło na konkurs o bł. Karolinie i pokoju
Nowo wyświęceni kapłani modlili się na Jasnej Górze
Pogrzeb pierwszego arcybiskupa koszyckiego
Lednica 2023 – szczegóły programu
Politolog z UKSW krytykuje „Lex Tusk”
Były ambasador Argentyny: Bergoglio był doskonałym profesorem
Franciszek: rodzina jest generatorem dobra wspólnego
CZWARTEK I TYGODNIA WIELKIEGO POSTU, 26 LUTEGO (2015-02-25 11:02:04)
Mt 7,7-12 O ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą. (Mt 7,11) Dla niektórych modlitwa jest czymś w rodzaju wizyty w kasynie. Wrzucają swoją prośbę, pociągają za dźwignię i patrzą, co się stanie. Być może od czasu do czasu uda im się coś wygrać – nową pracę, uzdrowienie, nieoczekiwane błogosławieństwo – przeważnie jednak kończy się na czekaniu. Bóg jest dla nich podobny do właściciela kasyna, który od czasu do czasu pozwala ludziom coś wygrać, żeby nie zrezygnowali z przychodzenia.
Mt 7,7-12
O ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą. (Mt 7,11)
Dla niektórych modlitwa jest czymś w rodzaju wizyty w kasynie. Wrzucają swoją prośbę, pociągają za dźwignię i patrzą, co się stanie. Być może od czasu do czasu uda im się coś wygrać – nową pracę, uzdrowienie, nieoczekiwane błogosławieństwo – przeważnie jednak kończy się na czekaniu. Bóg jest dla nich podobny do właściciela kasyna, który od czasu do czasu pozwala ludziom coś wygrać, żeby nie zrezygnowali z przychodzenia.
Jednak Bóg nie spogląda na nas chłodnym okiem przedsiębiorcy – wręcz przeciwnie! Patrzy na nas z ojcowską miłością i jak każdy ojciec pragnie dla nas wszystkiego, co najlepsze, abyśmy mogli w pełni rozwinąć swój potencjał. Dlatego nawet gdy nie otrzymujemy tego, o co prosimy, nie sądźmy, że jest wobec nas obojętny i nieczuły. Chodzi raczej o to, że Jego plan dla naszego życia niekoniecznie odnosi się do ziemskich bogactw czy powodzenia, lecz zawiera o wiele głębsze i bardziej trwałe poczucie spełnienia. Boże plany i zamiary nie zawsze są dla nas czytelne, możemy jednak ufać, że są nieskończenie lepsze niż to, co bylibyśmy w stanie sami wymyśleć. Naturalnie możemy prosić Boga o wszystko, czego – jak sądzimy – potrzebujemy, a nawet o to, czego po prostu pragniemy. On przyjmuje każdą naszą modlitwę, choćby dlatego, że stawia nas ona w Jego obecności, pozwalając Mu dotykać i kształtować nasze serca. Ilekroć przychodzimy do Niego na modlitwie, On korzysta z tej okazji, by stopniowo i łagodnie uświadamiać nam, czego naprawdę potrzebujemy, za czym naprawdę w głębi serca tęsknimy. Przynosimy Mu nasze pragnienia, nadzieje i marzenia, a On je przemienia! Przestawia naszą hierarchię wartości i uczy nas pragnąć tego, co rzeczywiście jest dla nas najlepsze. Bóg nie potępi nas za egoizm naszych pragnień, ale będzie je stopniowo korygował. Pamiętajmy, że posłał Jezusa nie po to, by nas potępić, ale zbawić. Jesteśmy cenni w Jego oczach. On chce dać nam szczęście – prawdziwe i pełne szczęście! „Panie, Ty udzieliłeś mi tak wielu łask. Ufam Tobie i jestem Ci wdzięczny za to, że troszczysz się o mnie.” Est 4,17 Ps 138,1-3.7-8 (Słowo wśród nas, 2015)
Jednak Bóg nie spogląda na nas chłodnym okiem przedsiębiorcy – wręcz przeciwnie! Patrzy na nas z ojcowską miłością i jak każdy ojciec pragnie dla nas wszystkiego, co najlepsze, abyśmy mogli w pełni rozwinąć swój potencjał. Dlatego nawet gdy nie otrzymujemy tego, o co prosimy, nie sądźmy, że jest wobec nas obojętny i nieczuły. Chodzi raczej o to, że Jego plan dla naszego życia niekoniecznie odnosi się do ziemskich bogactw czy powodzenia, lecz zawiera o wiele głębsze i bardziej trwałe poczucie spełnienia. Boże plany i zamiary nie zawsze są dla nas czytelne, możemy jednak ufać, że są nieskończenie lepsze niż to, co bylibyśmy w stanie sami wymyśleć.
Naturalnie możemy prosić Boga o wszystko, czego – jak sądzimy – potrzebujemy, a nawet o to, czego po prostu pragniemy. On przyjmuje każdą naszą modlitwę, choćby dlatego, że stawia nas ona w Jego obecności, pozwalając Mu dotykać i kształtować nasze serca. Ilekroć przychodzimy do Niego na modlitwie, On korzysta z tej okazji, by stopniowo i łagodnie uświadamiać nam, czego naprawdę potrzebujemy, za czym naprawdę w głębi serca tęsknimy. Przynosimy Mu nasze pragnienia, nadzieje i marzenia, a On je przemienia! Przestawia naszą hierarchię wartości i uczy nas pragnąć tego, co rzeczywiście jest dla nas najlepsze.
Bóg nie potępi nas za egoizm naszych pragnień, ale będzie je stopniowo korygował. Pamiętajmy, że posłał Jezusa nie po to, by nas potępić, ale zbawić. Jesteśmy cenni w Jego oczach. On chce dać nam szczęście – prawdziwe i pełne szczęście!
„Panie, Ty udzieliłeś mi tak wielu łask. Ufam Tobie i jestem Ci wdzięczny za to, że troszczysz się o mnie.”
Est 4,17
Ps 138,1-3.7-8
(Słowo wśród nas, 2015)
< powrót
Parafia Św. Andrzeja Boboli w Gąsiorach
Copyright 2007 - Realizacja KreAtoR